Porcja makaronu z pesto jarmużowym i chorizo o wadze 175 g ma 7,0 wymienników, w tym 4,4 WW i 2,6 WBT. 100g ma 250 kcal. Porcja pesto jarmużowego o wadze 85 g ma ok. 3 wymienników. Dla mnie PYYYYCHA! Ale jakie było moje zdziwienie gdy usłyszałam od Zuzi: “Mogłabym to jeść codziennie. Mamo, gotuj to jak najczęściej”.
Spaghetti z pesto jarmużowym i chorizo
Składniki
Pesto (2-3 porcje)
- 100 g jarmużu (waga po usunięciu łodyg)
- 30 g orzeszków piniowych
- 40 g parmezanu
- 40 g oliwy z oliwek
- 10 g soku z cytryny
- 1 ząbek czosnku
- sól, pieprz
Makaron z pesto (2-3 porcje)
- 220 g suchego makaronu taglaitelle
- 100 g pesto jarmużowego
- 100 g chorizo
Przygotowanie
Pesto
- Jarmuż zblanszować w gorącej, osolonej wodzie przez 1 minutę. Wyjąć łyżką cedzakową i przepłukać w zimnej wodzie. Osuszyć na bibule. Umieścić orzeszki piniowe i parmezan w blenderze. Zmiksować. Następnie dodać oliwę z oliwek, sok z cytryny, czosnek, sól i pieprz i zmiksować. Na końcu dodać jarmuż i zmiksować.
Makaron z pesto
- Chorizo pokrojone w cienkie plasterki usmażyć na patelni, 1-2 minuty z każdej strony. W tym czasie ugotować makaron, odcedzić. Do pesto dodać 2-3 łyżki wody z gotującego się makaronu. Makaron wymieszać z wymieszać z pesto, dodać chorizo i wyłożyć na talerze.
Wartość odżywcza w 100g
Kalorie: 250 kcal Białka: 10.4 g Tłuszcze: 12.0 g Cukry: 25.0 g Wymienniki: 4.0 WW: 2.5 WBT: 1.5
Smacznego 🙂
cammie89
Jak ja się cieszę, że istnieją osoby takie jak Wy! 😀 Pójdziecie do nieba za prowadzenie tego bloga!:) Dziękuję! Bardzo ułatwiliście mi życie po wyjściu ze szpitala – nic tak mnie nie podniosło na duchu w ostatnim czasie jak wasz blog. Miesiąc temu wykryli u mnie cukrzyce t1 a mam 25 lat wiec przyzwyczajenia żywieniowe też miałam wyrobione.. no i nagle zabraniają mi wszystkiego… ale dzięki tym wspaniałym przepisom wiem, że nie będę musiała z niczego rezygnować! 🙂 Zamiana kilku produktów i można żyć prawie normalnie. I te ciasta! Kocham piec ciasta i o mało pod stół nie wpadłam jak zobaczyłam tiramisu albo krem czekoladowy 🙂 Ile razy w miesiącu pozwalacie sobie na takie małe grzeszki 😉 ? Gorąco pozdrawiam całą waszą rodzinkę i dziękuję! – K.
Bożena Garbińska
A jak ja się cieszę jak czytam taki komentarz (pomijając smutny fakt samego zdarzenia) – cieszę się, że ten blog pomaga nie tylko nam ale też i innym. Jak Zuzia wyszła ze szpitala to przeraziło mnie to, że jadłospis będzie się składał z kromki chleba i szynki, bo to najprościej. Każdą potrawę jest trudniej zrobić za pierwszym razem bo trzeba wszystko przeliczyć ale za każdym następnym razem jest już łatwo bo wystarczy się trzymać gramatury a wszystko jest już przeliczone. Staram się, żeby były zdrowe rzeczy ale nie da się uniknąć słodkiego całkiem. Już kiedyś o tym pisałam, że jak się zabroni dziecku słodyczy to podje i to jest dużo gorsze. Więc pieczemy, wtedy wiem z czego to przynajmniej jest. Pozwalamy sobie chyba dość często 🙂 ale z umiarem. Zapraszam do korzystania z kalkulatora wymienników, wtedy dużo łatwiej złożyć kilka rzeczy. Zuzia tak właśnie lubi – wtedy łatwiej zliczyć wszystkie WW i WBT i podać właściwy bolus. Jeżeli życzysz sobie (pozwolę sobie na “Ty”) żeby coś tam było dodane co zwykle jesz a tego tam nie ma, to można tam zaproponować wtedy uzupełniamy bazę – jest dużo wygodniej jak wszystkie składowe posiłku są w bazie i nie trzeba liczyć na kartce. Też gorąco pozdrawiam, dziękuję za komentarz i zapraszam do częstego kontaktu. Jeżeli tylko będziemy mogli w czymś pomóc to z chęcią to zrobimy.
Adam Garbiński
Ja też się bardzo cieszę 😀 Dzięki takim komentarzom widzimy sens naszej pracy.!
Masz rację – z niczego nie musisz rezygnować. A propos pozwalania – wczoraj odwiedziliśmy foodtruck-a BRATWURSTY i zjedliśmy z Zuzką ich hotdoga (naprawdę dobrego skądinąd). Decyzja spontaniczna, jedyne czego potrzebowaliśmy to chęci, wagi i kalkulatora wymienników.
Po prostu trzymaj cukier 🙂 i bądź szczęśliwa.
Agnieszka
Pyszności, jarmuż samo zdrowie
Jona
Dziś będzie na obiad. Pominiemy tylko chorizo.bolus prosty nie dałby sobie z nim rady.:)już nie mogę się doczekać
Joanna
Genialne:)zagości u nas na stole na stałe. Z braku orzeszków piniowych dodałam prazonych orzechów nerkowca i niestety w osiedlowym sklepie nie było parmezanu. Mimo to udało się świetnie. Ma posmak orzechowy. Fantastyczne
Bożena Garbińska
Na pewno będzie smaczne 🙂
Bożena Garbińska
Dziękuję 🙂