Na Teneryfę polecieliśmy, kiedy u nas było zimno i to był bardzo fajnie spędzony czas. Wprawdzie nie była ona na naszej liście marzeń, bo kojarzyła się nam z tłumem turystów w klapkach zwiedzających nadbrzeżne sklepiki ale okazało się, że było zgoła inaczej.
Teneryfa naszymi oczami 🙂
Santa Cruz – targ, rzeźba Igora Mitoraja, La Hierbita, gdzie można zjeść kaszankę na słodko, audytorium







Masca

Los Gigantos z delfinami i słońcem zachodzącym za La Gomerą

Góry Anaga z soczystą zielenią i zapierającymi dech widokami

San Cristobal de La Laguna z pracownią butów, którymi nie powstydziłaby się niejedna panna

El Teide z pięknym zachodem słońca i rozgwieżdżonym niebem



Dodaj komentarz