Każdy rodzic dziecka z cukrzycą typu 1-go wie jak stresująca potrafi być noc.
Czego jako rodzice na pewno chcielibyśmy uniknąć to sytuacji w której potrzebowałoby ono naszej pomocy a nie miało siły żeby nas zawołać, zwłaszcza jeśli nasza sypialnia jest gdzieś dalej lub na piętrze. Taki stan może się pojawić przy hipoglikemii i jest opisywany w podręcznikach o cukrzycy: wiemy, że musimy uzupełnić szybko cukry ale jednocześnie nie mamy wystarczająco siły, żeby zacząć działać. Na szczęście takie sytuacje zdarzają się albo bardzo rzadko albo wcale, lepiej jednak mieć coś i na taką ewentualność. Długo zastanawialiśmy się jak sobie z tym poradzić i z pomocą przyszły bezprzewodowe gongi – jest ich sporo do wyboru w większości marketów budowlanych, bez trudu można dobrać coś odpowiedniego.
Bezprzewodowe gongi
To montujemy w sypialni:
a to od wewnętrznej strony łóżka, najlepiej gdzieś blisko poduszki:
Można regulować głośność, i wybrać sobie dzwonek (generalnie każdy z nich w środku nocy stawia na baczność, więc nie ma to większego znaczenia). Trzeba zwrócić uwagę na zasięg – nie przekracza kilkunastu metrów więc jeśli macie dużą powierzchnię i kilka kondygnacji to trzeba będzie poszukać innego rozwiązania. Oczywiście należy przestrzec nasze dziecko, że nie jest to zabawka. Żeby rozładować naturalną potrzebę naciskania czegoś czego naciskać dla zabawy nie wolno, od czasu do czasu robimy “testy sprawności systemu” – oczywiście testerem jest Zuzka.
Koszt <100 zł, czas montażu <10 min. Enjoy . 🙂
Uwaga!
Aktualny komentarz do powyżej opisanych problemów znajdziecie tutaj: Śpimy w nocy czyli jak jeszcze bardziej ułatwić sobie terapię cukrzycy z CGM-em?
Dodaj komentarz