Dzięki spostrzegawczości naszej znajomej dotarliśmy na ciekawą informację dotyczącą przyswajalności skrobi. Wpływ na nią ma sposób w jaki się przeprowadza jej obróbkę przed spożyciem oraz temperatura w jakiej ją spożywamy. Jak duży? Zobaczcie sami…
Skrobia oporna
Przyswajalność pokarmów bogatych w skrobię czyli np. ziemniaków czy ryżu zależy od zawartości tzw. skrobi opornej. Im jej więcej tym niższa jest kaloryczność, ponieważ jest to postać skrobi, która nie ulega procesowi trawienia przez enzymy jelita cienkiego, jest natomiast przyswajana przez florę bakteryjną jelita grubego. Z kolei na to jak dużo skrobi przyjmie postać oporną, zależy od procesu kleikowania, przebiegającego różnie w różnych temperaturach. Przykład? Skrobia ziemniaczana ulegnie skleikowaniu w 50% przy 62 st.C a w 100% przy 68 st. C.
Spadek kaloryczności nawet o połowę po schłodzeniu
Co to oznacza w praktyce? Jeśli ugotujemy ryż i wstawimy go do lodówki to możemy się spodziewać, że po ponownym podgrzaniu lub zjedzeniu na zimno będzie o połowę mniej kaloryczny niż taki, który zjemy od razu po ugotowaniu. Dzieje się tak dlatego, że skrobia po schłodzeniu nieodwracalnie przyjmuje postać nieprzyswajalną dla naszych jelit. Nie tylko sama temperatura jest tutaj decydująca. Naukowcy ze Sri Lanki odkryli, że dodatek łyżeczki oleju kokosowego przy gotowaniu ryżu i ochłodzenie go w lodówce przez 12h powoduje zmniejszenie kaloryczności ryżu aż do 60%! Jeśli więc chcecie uniknąć niewiadomego pochodzenia niedocukrzeń to zwróćcie na to uwagę. Łatwo o błąd jeśli przygotowujemy np. posiłek wieczorem i regenerujemy następnego dnia.
Chcecie się dowiedzieć więcej? Zajrzyjcie do bardzo dobrze opracowanego artykułu tutaj.
Informację o gotowaniu ryżu z olejem kokosowym znajdziecie tutaj i tutaj.
Łukasz
Dobry tip, dzieki. 🙂