W czasie ferii zimowych postanowiliśmy spędzić tydzień na jednej z wysp kanaryjskich – La Gomerze.
La Gomera jest jedną z mniejszych wysp. Żeby tam dotrzeć najpierw trzeba polecieć na Teneryfę i skorzystać z przeprawy promowej na La Gomerę. Na wyspie nie ma też za wielu turystów, nie ma wielu hoteli, restauracji i sklepów z pamiątkami. Ale za to jest cała reszta 🙂
Co zobaczyć
Wyspę najlepiej zwiedzać samochodem, wtedy możemy dotrzeć gdzie chcemy i kiedy chcemy. Wyspa spodoba się na pewno tym, którzy lubią piesze wycieczki. Wśród lasów Parku Narodowego Garajonay wytyczone są malownicze trasy. Park zajmuje ponad 11% powierzchni wyspy i jest pokryty lasem laurowym a w 1986 roku został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. My wybraliśmy dwie trasy: Alto de Garajonay, gdzie można zobaczyć odradzającą się przyrodę po pożarze w 2012 roku i Las Creces – spacer wśród starych drzew laurowych. Warto też zobaczyć Valle Gran Rey – widok z punktu widokowego Mirador del Palmarejo, zaprojektowanego przez architekta z Lanzarote, Cesara Manrique (zobaczcie: Lanzarote cz. 4 – Cesar Manrique), zapiera dech w piersiach.
Lokalne przysmaki
Na wyspie czas płynie wolno a lokalne owoce morza są przeeepyyyszneee. Można też spróbować lokalnych przysmaków jak Potaje de Berros – zupy z rukwii wodnej podawanej z Gofio (mieszanką mąk, która swój specyficzny smak i kolor zawdzięcza prażeniu ziaren przed ich zmieleniem) i cebulą czy Membrillo – galaretki z pigwy.
Pewnie zapytacie: a cukrzyca? A była, była z nami. W tle. Staraliśmy się, żeby nie zepsuła nam tak miłego pobytu
Dodaj komentarz